[chrisfox]

Zaczęło się od problemów z zasilaniem pompy paliwa, potem padł czujnik położenia wału, teraz problemów ciąg dalszy. Silnik na wolnych obrotach pracuje nierówno, czuję szarpnięcia jakby nie zawsze pracowały wszystkie cylindry. Obroty też lekko falują. W ostatnich dniach robi się coraz gorzej. Od paru dni mam wrażenie, że zaczął zdecydowanie więcej palić (w tej chwili pokazuje 13,8 i co przejadę parę kilometrów, wynik rośnie). W piątek mi zgasł w czasie jazdy, po przyhamowaniu silnikiem na dwójce. Zapalił potem od razu bez problemów, ale przez chwilę miał trudności z przekroczeniem 1-1,5 tys. obrotów, nie było reakcji na delikatne naciśnięcie gazu. Dziś mi też w jednym momencie szarpnął, jakby na moment przerwał (przy delikatnym dodaniu gazu). Dodam, że nierówna praca pojawia się natychmiast po ruszeniu – zapalę, przejadę 200 metrów i jeśli się zatrzymam, już pracuje nierówno.

Stan obecny:
- kopułka i palec rozdzielacza niedawno wymieniane
- świece wymienione tydzień temu, stare zresztą wyglądały bardzo ładnie
- przewody zapłonowe, rozdzielacz i cewkę tydzień temu oglądałem po ciemku – 2-4 malutkie punkciki zapalały się dopiero po mocnym zlaniu wszystkiego wodą i przy wysokich obrotach
- silnik krokowy sprawdzony i przemyty
- potencjometr przepustnicy dziś wyjęty i sprawdzony – opór zmienia się płynnie od niecałych 900 omów do nieco ponad 2 k (tej wartości dokładnie nie mierzyłem)

Co by tu jeszcze zrobić?

[adrian510]

jestes pewien ze rozrząd sie nie przestawił?

[chrisfox]

Chyba nie. Wczoraj po włożeniu przejrzanego i oczyszczonego (spryskane styki) potencjometru przepustnicy nierówna praca jakby ustąpiła, wolne obroty nie falują a zużycie paliwa zaczęło spadać - rano było 14 litrów, po przejechaniu w mieście jakichś 40 km pokazał już tylko 13,4. Jeszcze nie ogłaszam zwycięstwa, ale wygląda, że tym razem to było tylko to. Zobaczymy.